Archiwum 17 listopada 2010


lis 17 2010 węgierskie potrawy i czardasz
Komentarze: 2

Podczas zwiedzania miasta poznałam wielu ciekawych ludzi. Zazwyczaj podróżowali razem. Ale to nie znaczy, że sie czułam źle z tego powodu. Może to i nawet lepiej, że tak sie stało. Nie miałam nawet chwili wytchnienia, żeby móc pomyślec o tym, że byłam tam w sumie zupełnie sama. W każdym razie wieczorem zostałam zaproszona przez pewną grupę na tańce do pobliskiej karczmy. Bardzo mnie to ucieszyło gdyż uwielbiam tańczyc i byłam równie ciekawa jak na żywo wygląda czardasz. Ten węgierski taniec będący mutacją tanców z dawniejszych epok okazał się niesamowitym przedstawieniem. Do tego wszystkiego kobiety przyszły tego wieczoru ubrane na czerwono. Niestety nie wiedziałam o tym i wylądowalam w żółtym, wełnianym sweterku. Niczym samotny kurczak pośrodku kurnika. Ale zabawa była przednia. Grupa oklazała się bardzo imprezowa i znali tyle opowieści o Węgrzech i o historii. Opowiadąjac, jedząc smaczne węgierskie potrawy jak np. gulasz z czerwonej papryki i mięsa czy węgierskie zrazy i popijąc przepyszne węgierkie czerwone wino zapomnieliśmy o czasie, który w tym momencie i tak się wydawał nieważny. Do mojego przytulnego apartamenutu wrócilam o 10tej nad ranem. Na stole staly już kiszone ogórki. Nie wiem skąd się tam wzięły ale do dzisiaj dziękuje temu kto to pozostawil, gdyż bólom głowy nie było końca. Tak cza siak przywiozłam znajomym jako prezent  pyszne wegierkie wino.

lis 17 2010 Na wyciągnięcie ręki
Komentarze: 5

Podróż była bardzo ciekawa. Zaczęło się od tego, że nie mogłam znaleźć  tego apartamentu, który mi moi znajomi zamówili. Z dużą pomcą, że się tak wyrażę "tubylcow"  i do tego jeszcze w jezyku angielskim :-) udało mi sie go w końcu odszukać. Piękne, stylowe wnętrze i mnóstwo oświetlenia....oj jak bylam im za ten prezent już wdzięczna. Ale najlepsze miało przyjść już niedlugo. Na pewno co mogę zasugerowac jeżeli ktoś się będzie wybierał w podróż do Budapesztu to musi koniecznie odwiedzic Wzgórze Zamkowe Var-hegy. Zabytek ten znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Dawny układ uliczek , zabytki gotyckie i średniowieczne tworza genialnie tajemnicza atmosfere. Masz ochote sie ubrac w palto i isc na poszukiwania detektywistyczne. Bardzo zafascynował mnie pomnik mistycznego ptaka Turula. Jest on usytuowany zaraz pod zamkiem i symbolizuje Węgry. We wschodniej części pałacu znajduje się Galeria Narodowa; w południowej- Muzeum Historii Budapesztu; w zachodnim o ile się nie mylę- Biblioteka Narodowa a w pólnocnym- Muzeum Historii Współczesnej. 

lis 17 2010 Polak, Węgier dwa bratanki
Komentarze: 4

"Węgier Polaka rad gości i słucha
W nowym znajomym znajdzie
zawsze druha"

Budapeszt nazywany jest Paryżem wschodu. Tego lata miałam okazję tam pojechać i było przecudownie. To byl mój prezent na urodziny. Moja paczka złożyła się na bilet i na nocleg w apartamencie a reszta już leżała w moich rękach. Na początku oczywiście trochę się przerazilam. I zamiast na prezent zareagować radośnie to ja zareagowałam ze strachem w oczych. Głupio mi się trochę zrobiło ale potem im wytlumaczylam gdzie leżaly moje obawy. Istotnym punktem było oczywiśice to, że miałam pojechać tam sama. Przeraziła mnie również nieznajomość języka węgierskiego. Mam dużo znajomych z Finlandii i ten język jest spokrewniony i bardzo podobny do węgierskiego więc wiedziałam od początku, że absolunie nic nie zrozumiem. Oczywiście jako ripostę otrzmałam tysiące agrgumentów, że tam ludzie tez mówią przecież  po angielsku i że na pewno nic mi nie będzie....i mieli rację.